sobota, 9 marca 2013

Powrót...





Witajcie Kochani.
Po długiej przerwie, związanej z pewnymi sprawami prywatnymi, postanawiam do Was powrócić.
Mam nadzieję, że moja nieobecność zostanie mi wybaczona.
Kiedy nie było mnie z Wami starałam się możliwie często śledzić Wasze blogi ;)
Szczególnie często odwiedzałam  <KLIK>
Do następnego postu.
Trzymajcie się ;)

3 komentarze:

  1. Słyszałam właśnie co nieco o tym samoopalaczu ale chyba na razie nie chce zdradzać Lirene z żadnym innym, mam dość rozczarowań :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak. Jeśli o samoopalaczach mowa, testować można jedynie w tygodniu, w którym wiesz, że z domu nie wychodzisz. Jeśli nie spełni oczekiwań (zostawia plamy, ma sztuczny kolor lub co gorsza ciężko go rozsmarować równomiernie) to przynajmniej świat tego nie widzi. ;)

      Usuń
  2. Czekam na kolejny post! ;)

    OdpowiedzUsuń